Aktualności
GÓRNICTWO |
Kopalnia Bielszowice w ostatnich dziesięciu latach produkowała od 600 do blisko 800 tys. ton węgla koksowego rocznie. Ale sprzedawała tego węgla jako węgiel koksowy znacznie mniej. Reszta szła po zaniżonych cenach do energetyki. Jeszcze gorzej przedstawia się to w przypadku kopalni Halemba - podkreśla w rozmowie z portalem WNP.PL Bogusław Ziętek, przewodniczący Sierpnia 80.
Autor: JD
Za wnp.pl
Kopalnia Bielszowice w ostatnich dziesięciu latach produkowała od 600 do blisko 800 tys. ton węgla koksowego rocznie. Ale sprzedawała tego węgla jako węgiel koksowy znacznie mniej. Reszta szła po zaniżonych cenach do energetyki. Jeszcze gorzej przedstawia się to w przypadku kopalni Halemba - podkreśla w rozmowie z portalem WNP.PL Bogusław Ziętek, przewodniczący Sierpnia 80.
- Bogusław Ziętek wskazuje, że Jastrzębska Spółka Węglowa nie jest w stanie pokryć zapotrzebowania na węgiel koksowy, bo wydobywa go mniej niż mogłaby sprzedać po niezwykle atrakcyjnych cenach.
- Zdaniem Ziętka są jednak w Polsce kopalnie, które mają ogromne zasoby węgla koksowego.
- Jedne z największych należą do kopalni zespolonej Ruda, należącej do Polskiej Grupy Górniczej, w której skład wchodzą ruchy Bielszowice i Halemba. Mamy tam łącznie ponad 150 mln ton węgla koksowego, który możemy wydobywać i sprzedawać niezwykle opłacalnie - podkreśla Bogusław Ziętek.
- W ostatnim czasie przekonaliśmy się, jak ważne jest, aby państwa Unii Europejskiej potrafiły zadbać o surowce, które służą rozwojowi ich gospodarek. Jednym z takich surowców, uznawanych za strategiczny dla rozwoju Unii Europejskiej, jest węgiel koksowy - przypomina w rozmowie z portalem WNP.PL Bogusław Ziętek, szef Sierpnia 80. - Unia Europejska potrzebuje tego węgla 53 mln ton rocznie. To zapotrzebowanie w produkcji wewnątrzunijnej zaspokajane jest zaledwie na poziomie 17 mln ton. Z tego 11-12 mln ton produkuje Jastrzębska Spółka Węglowa. Wyraźnie zatem widać, że w UE jest miejsce na jeszcze co najmniej dwie lub trzy takie spółki, jak Jastrzębska Spółka Węglowa, aby zaspokoić popyt na ten surowiec - dodaje Ziętek.
Jednocześnie wskazuje, że niestety JSW nie jest w stanie pokryć tego zapotrzebowania, bo już w chwili obecnej wydobywa tego węgla mniej niż mogłaby go sprzedać po niezwykle atrakcyjnych cenach.
- Są jednak w Polsce kopalnie, które mają ogromne zasoby węgla koksowego. Jedne z największych należą do kopalni zespolonej Ruda, należącej do Polskiej Grupy Górniczej, w której skład wchodzą ruchy Bielszowice i Halemba - zaznacza Bogusław Ziętek. - Mamy tam łącznie ponad 150 mln ton węgla koksowego, który możemy wydobywać i sprzedawać niezwykle opłacalnie. W tej chwili węgiel koksowy z kopalni Halemba uzyskuje cenę w eksporcie na poziomie 860 zł za tonę. W tych cenach bez problemu możemy sprzedawać ten węgiel na kierunki południowe, takie jak Austria, Czechy i Słowacja. W podobnych cenach sprzedaje się węgiel do koksowni z kopalni Bielszowice - dodaje Ziętek.
Bogusław Ziętek (fot. PAP / Paweł Supernak)
I zaznacza, że niestety obie te kopalnie traktowane są jako kopalnie węgla energetycznego i mają być likwidowane w ramach unijnej polityki klimatycznej.
- Konia rzędem temu, kto odpowie, czemu te kopalnie traktowane są w ten sposób, skoro ich produkcja węgla koksowego przy niewielkich nakładach mogłaby wynosić od 50 do 60 proc. ogólnego wydobycia - zaznacza Ziętek. - Pytanie dotyczy także tego, dlaczego węgiel z tych kopalń mógł być sprzedawany jako węgiel koksowy w cenie od 600 do 900 zł za tonę, a był sprzedawany po 240 zł jako węgiel energetyczny. Ta historia to klucz do tego, dlaczego przez wiele lat z takim uporem i premedytacją dążono do likwidacji rudzkich kopalń - dodaje.
Jest rynek dla węgla koksowego
Ziętek wskazuje, że kopalnia Bielszowice w ostatnich dziesięciu latach produkowała od 600 do blisko 800 tys. ton węgla koksowego rocznie. Ale sprzedawała tego węgla jako węgiel koksowy znacznie mniej.
- Reszta szła po zaniżonych cenach do energetyki - podkreśla Ziętek. - Jeszcze gorzej przedstawia się to w przypadku kopalni Halemba. W roku 2010 Halemba wyprodukowała 440 tys. ton węgla koksowego, ale jako węgiel koksowy nie sprzedała ani jednej tony. Podobnie było w roku 2011. A w niedalekiej przeszłości? W roku 2018 Halemba wydobyła 440 tys. ton węgla koksowego a sprzedała zaledwie 27 tys. ton tego węgla jako węgiel koksowy. W roku 2020 wydobyła blisko 380 tys. ton węgla koksowego, a sprzedała jako węgiel koksowy zaledwie 22 tys. ton. Reszta poszła do energetyki. Przypominam, że w tych okresach cena węgla koksowego zawsze była dwa lub nawet trzy razy wyższa niż węgla energetycznego. Przypominam również, że w tamtym czasie zwały kopalni Halemba były przepełnione - dodaje.
Zdaniem Ziętka nie ma absolutnie żadnego uzasadnienia dla wpychania tego węgla do energetyki
.- W złożach kopalni zespolonej Ruda zalega węgiel o wartości około 150 mld zł, który przy niewielkich nakładach inwestycyjnych można wydobyć i opłacalnie sprzedać na rynku europejskim, gdzie tego węgla brakuje - ocenia Ziętek. - Także inne kopalnie, na przykład Rydułtowy i Brzeszcze posiadają zasoby węgla koksowego, który można korzystnie sprzedać. W Polsce i w Europie jest miejsce na kolejną grupę, która mogłaby zajmować się wydobyciem i przetwarzaniem węgla koksowego, zarabiając na tym miliardy. Niestety zamiast tego, realizując politykę klimatyczną UE, chcemy doprowadzić do zniszczenia tych kopalń w błyskawicznym tempie. Warto się zastanowić, czy naprawdę nie ma innego wyjścia, skoro UE skazana jest na zużywanie węgla koksowego i koksu. A obecnie około dwóch trzecich tego węgla musi sprowadzać spoza państw UE, słono za to płacąc - podsumowuje Bogusław Ziętek.