Aktualności
Polscy producenci części wpadają w coraz większe kłopoty wywołane światowym kryzysem półprzewodników – alarmuje Stowarzyszenie Dystrybutorów i Producentów Części Motoryzacyjnych (SDCM). Rozwiązaniem byłaby produkcja czipów w Europie.
Jak przypomina Stowarzyszenie Dystrybutorów i Producentów Części Motoryzacyjnych, światowy deficyt półprzewodników, z których wytwarzane są mikroprocesory to efekt pandemii. Zaczęło się od przestojów w azjatyckich zakładach, w których ulokowana jest większość światowej produkcji tych elementów. Równocześnie gwałtownie wzrósł popyt na sprzęt komputerowy wywołany wprowadzeniem na całym świecie zdalnej pracy i edukacji. Obecnie zaś obserwujemy odbicie światowej gospodarki, która nadrabia pandemiczne straty, co dodatkowo wysysa mikroprocesory z rynku. Eksperci przewidują, że kłopoty z podażą tych elementów mogą potrwać jeszcze rok.
Czas wesprzeć producentów?
Problem z dostępem do procesorów nasilił się w ostatnich miesiącach do tego stopnia, że światowe koncerny samochodowe zmuszone są zatrzymywać produkcję i płacić załogom tzw. postojowe. – Zatrzymanie końcowego montażu samochodów oznacza, że producenci komponentów nie mogą sprzedać swoich produktów. Samochody składają się zaś w 80 proc. z elementów pochodzących od niezależnych dostawców. Ogniwami łańcuchów dostaw są również mniejsze przedsiębiorstwa, które z powodu niewielkich rezerw finansowych nie mogą sobie pozwolić na przestoje w produkcji. W dłuższej perspektywie taka sytuacja na rynku może doprowadzić wiele firm motoryzacyjnych do upadłości – mówi Tomasz Bęben, dyrektor zarządzający Stowarzyszenia Dystrybutorów i Producentów Części Motoryzacyjnych (SDCM). – Producentów części zazwyczaj nie stać na płacenie pracownikom postojowego. Grupowe zwolnienia byłyby nie tylko dramatem dla zatrudnionych, ale oznaczałoby również brak możliwości wznowienia produkcji i wywiązania się z umów z kontrahentami, kiedy sytuacja już wróci do normalności, a produkcja samochodów będzie mogła się odbywać bez przeszkód – wyjaśnia Tomasz Bęben.
Zorganizowana pomoc tu i teraz
W Europie, ale i w Polsce podnoszą się głosy, by producenci motoryzacyjni zostali objęci pomocą państwa, które np. dopłacałoby do postojowego, odciążając firmy, które samodzielnie nie mogą podołać takiemu obciążeniu finansowemu. – Należy tu jasno powiedzieć, że wsparcie producentów części motoryzacyjnych, którzy zainwestowali własne środki finansowe w budowę fabryk w Polsce, leży również w interesie samego państwa. Powinniśmy dołożyć starań by mogli oni przetrwać ten trudny okres – przekonuje Alfred Franke, prezes Grupy MotoFocus.pl. – Polski przemysł motoryzacyjny, a więc przede wszystkim producenci części stanowią jeden z filarów naszej gospodarki. Polska jest czwartym w Europie i dziewiątym na świecie eksporterem części motoryzacyjnych. Przemysł motoryzacyjny zapewnia państwu ogromne wpływy budżetowe i będzie zapewniał nadal, jeśli państwo pomoże mu teraz przetrwać rynkowe zawirowania – dodaje Alfred Franke.
Europa potrzebuje własnych półprzewodników
Być może obecny kryzys na rynku półprzewodników wpłynie na zmianę świadomości europejskich decydentów odpowiedzialnych za kształtowanie polityki przemysłowej UE. Europejskie Stowarzyszenie Producentów Części Motoryzacyjnych (CLEPA), przygotowało na podstawie informacji płynących od przedsiębiorstw raport, który wykazuje pilną konieczność wzmocnienia europejskiego przemysłu mikroelektronicznego, aby zapewnić ciągłość dostaw półprzewodników. Układy elektroniczne stanowią nawet 35 proc. wartości samochodu, a według szacunków ekspertów, w najbliższych latach udział ten jeszcze wzrośnie. Unia stawia bowiem mocno na rozwój samochodów połączonych i autonomicznych, w których komponenty elektroniczne będą odgrywać kluczową rolę. Zwiększanie europejskich zdolności produkcyjnych i dywersyfikacja dostaw jest więc sprawą absolutnie kluczową dla przyszłości europejskiego, w tym również polskiego przemysłu motoryzacyjnego.
Źródło: SDCM, IBRM Samar, CLEPA