Aktualności
Rząd Mateusza Morawieckiego, rękami minister Anny Moskwy, kupuje za granicą węgiel drogi, fatalnej jakości, który nie rozwiązuje żadnego z problemów - zaznacza Sierpień 80.
- Od 12 września związek zawodowy Sierpień 80 rozpoczyna akcję pod hasłem "Kolejka po tani węgiel od Morawieckiego".
- Jak wskazuje związek, w każdy poniedziałek od godz. 9.00, przed biurem poselskim, posła ze Śląska Mateusza Morawieckiego, ustawiać się będzie kolejka po tani węgiel, który Mateusz Morawiecki i jego ministrowie obiecali Polakom.
- Sierpień 80 podkreśla, że Polska ma ogromne zasoby węgla, największe w Europie. Jednocześnie, Polacy nie mogą kupić węgla, aby ogrzać swoje domy.
W kraju, który ma największe w Europie zasoby, węgla jednak nie ma
"Tej zimy, nie ogrzane będą nasze domy ale także szkoły, szpitale, przedszkola. Węgla nie mogą kupić, ani rolnicy, ani piekarnie. W kraju, który ma największe w Europie zasoby węgla nie ma. Tam gdzie się pojawia, jego ceny są horrendalnie wysokie" - pisze Sierpień 80.
"Dziś węgiel na składach oferowany jest po 3-3,5 tys. złotych. I nic dziwnego. Jest to węgiel z importu, sprowadzany przez minister Moskwę. Ten węgiel na morzu, kupowany jest po 350-380 dolarów za tonę. To znaczy, że kupujemy go po około 2 tys. złotych. Po jego rozładowaniu, przesianiu i przetransportowaniu trafi do klienta za 3,5-4 tys. złotych. Tańszy nie będzie nigdy" - zaznacza związek zawodowy.
Wskazuje w nim również, że dziś tona węgla kosztuje 3,5 tys., a jesienią i zimą będzie kosztowała dużo więcej. Inaczej być nie może.
"Rząd Morawieckiego, rękami minister Moskwy, kupuje za granicą węgiel drogi, fatalnej jakości, który nie rozwiązuje żadnego z problemów. Z tego złej jakości węgla zaledwie 10 do 15 procent udaje się pozyskać węgiel dla odbiorcy indywidualnego, który na składzie kosztuje 3,5 tys. złotych. Reszta to odpad, który trafi do energetyki" - pisze.
"Tyle tylko, że polskie kopalnie, taki sam, a nawet lepszy węgiel, sprzedają energetyce po 250-280 złotych, a ten kupowany na morzu, kosztuje 2000 złotych za tonę. Jest więc 8 razy droższy. Po ile będzie energia jeśli węgiel do jej produkcji będzie 8 razy droższy. Jeszcze do niedawna, węgiel z polskich kopalń, był sprzedawany do energetyki po 11-12 złotych za GJ. Dziś to jest 17-18 złotych za GJ. Tymczasem węgiel z importu to od 50 do nawet 80 złotych za GJ. To wiele razy drożej. Musi podrożeć prąd" - dodaje związek.
Niedługo może się okazać, że chleb będziemy kupować na kromki, a kartofle na sztuki
I zaznacza, że jeśli w dalszym ciągu uzależniać się będziemy od importowanego węgla, energia i ciepło w krótkim czasie podrożeje o 200-300 procent. To oznacza horrendalną inflację.
Galopujący wzrost cen wszystkiego od żywności zaczynając. Już niedługo może się okazać, że chleb będziemy kupować na kromki, a kartofle na sztuki. Już niedługo, wskazuje Sierpień 80, może się okazać, że aby przetrwać zimę trzeba będzie ogłosić, Narodowy Program Zbierania Chrustu, bo trzeba będzie palić w piecach chrustem lub meblościankami. Już tej zimy węgla zabraknie, a ten który będzie będzie bardzo drogi.
Węgla brakuje obecnie na rynku. Fot. PAP/Leszek Szymański
"Węgiel, którym chwali się dziś rząd, przypłynie do nas około kwietnia maja, a i tak będzie drogi i nie taki jakiego potrzebujemy. Energia z polskiego węgla to koszt zaledwie 140 - 160 złotych za MWh. Ta sama energia z gazu lub węgla importowanego jest kilkakrotnie droższa. Dlaczego mamy płacić horrendalne rachunki za prąd i ciepło, skoro mamy własny węgiel, z którego możemy produkować tani prąd i ciepło?" - piszą związkowcy
"Oczywiście, odpowiedzialność za to, ponosi chora i szkodliwa polityka klimatyczna UE. Ale odpowiedzialność ponosi również rząd, który przez długi czas, tą chorą i szkodliwą politykę UE realizował, a obecnie nie robi nic, aby wzmocnić potencjał polskiego górnictwa i energetyki" - zaznacza Sierpień 80.
Nasze rachunki za prąd i ciepło mogłyby być o wiele niższe, gdyby rząd coś robił
Związek wskazuje, że możemy mieć tani prąd i ciepło.
"Możemy mieć go pod dostatkiem. Możemy, jeśli zaczniemy prąd i ciepło produkować z własnego węgla, którego mamy pod dostatkiem. To prawda, że ta zima będzie ciężka w całej Europie. Będzie głodna i chłodna w całej Europie. Ale to my Polska, jako jedyni w całej Europie mamy pod dostatkiem własnego węgla, z którego możemy produkować tanią energię. To my, jako jedyni, moglibyśmy mieć dość własnego węgla, aby dostarczyć go do rodzinnych domów, rolnikom i małym przedsiębiorcom. To nasze rachunki za prąd i ciepło mogłyby być o wiele niższe. To że tak się nie dzieje, to wina rządu Mateusza Morawieckiego. Tej zimy będzie bardzo bolało. Nie dlatego, że tak musi być. Tylko dlatego, że Morawiecki i jego ministrowie, nie zrobili nic, aby tak nie było" - podkreśla związek.
I domaga się, w interesie wszystkich Polaków, natychmiastowych działań:
1. Odbudowy potencjału produkcyjnego polskiego górnictwa węgla kamiennego i brunatnego, poprzez rozpoczęcie procesów inwestycyjnych w nowe złoża węgla. Zaprzestania polityki likwidacji polskiego górnictwa i energetyki konwencjonalnej. Jest to jedyny sposób na tańszą energię dla obywateli i przemysłu.
2. Rozpoczęcia procesu przyjęć do górnictwa nowych pracowników. Nie da się zwiększyć wydobycia, bez zwiększenia zatrudnienia.
3. Wpisania do dokumentu "Polityka Energetyczna Polski do 2040 r" węgla, jako paliwa przejściowego, podobnie jak ma to miejsce w przypadku gazu.
4. Podjęcia decyzji o rewitalizacji bloków energetycznych, tzw. "dwusetek", bez których polska energetyka sobie nie poradzi.
5. Powołania Ministerstwa Energii, na czele którego stanie osoba kompetentna, bo obecnie w polskim rządzie nie ma żadnej osoby, która ma właściwe kompetencje w zakresie górnictwa i energetyki. Ministerstwo Energii, w obecnych warunkach wojny i światowego kryzysu energetycznego, jest niezbędne dla zapewnieniu obywatelom i krajowi bezpieczeństwa energetycznego.
6. Skutecznych działań na forum UE, w zakresie prowadzenia niezależnej polityki energetycznej, której celem musi być zapewnienie bezpieczeństwa energetycznego Polaków i suwerenności energetycznej Polski. Miedzy innymi poprzez, odejście od polityki niszczenia węgla i energetyki konwencjonalnej, zawieszenia, a w konsekwencji likwidacji opłat UE ETS.
"Bez realizacji tych, i wielu innych działań, czeka nas nie jedna lecz wiele zimnych i głodnych lat. Jeśli nie zmusimy polskiego rządu do tych działań, nikogo z nas nie będzie stać na zapłacenie rachunków za energię i ciepło, a jedyny węgiel jaki będziemy oglądali to ten w muzeach przemysłu" - zaznacza związek w komunikacie, pod którym podpisał się Bogusław Ziętek, przewodniczący Sierpnia 80.