Aktualności
ENERGETYKA | NAJNOWSZE WIADOMOŚCI
Elektrownia Mehrum w środkowych Niemczech, należąca do czeskiego koncernu energetycznego EPH, została zamknięta pod koniec 2021 roku
Tomasz Wolf
Dodano:08-08-2022 06:00
Za wnp.pl
Niemieckie elektrownie opalane węglem kamiennym, które wycofywano z użytku z powodu szkodliwego wpływu na środowisko, wznawiają działalność. Celem Niemiec była całkowita redukcja energii elektrycznej z węgla do 2038 roku. Teraz oczekuje się, że zastąpi ona elektryczność z gazu, która obecnie stanowi niecałe 10 proc. ogólnego miksu energetycznego Niemiec.
- Przed wojną na Ukrainie 50 proc. węgla dla niemieckich elektrowni sprowadzano z Rosji. Po wprowadzeniu zakazu importu paliwo to może być dostarczane i rozładowywane tylko do 10 sierpnia.
- Niemiecki dostawca energii EnBW chce utrzymać dłużej niż planowano tylko jedną elektrownię. Pięć innych, które wyłączono na dobre, jest zbyt starych, aby można je było reaktywować...
- Niemiecki rząd przygotowuje rozporządzenie o ponownym uruchomieniu wyłączonych elektrowni opalanych węglem brunatnym. Pierwszą z przywracanych do sieci jest Elektrownia Mehrum w środkowych Niemczech.
Przed wojną na Ukrainie 50 proc. węgla dla niemieckich elektrowni sprowadzano z Rosji – podaje dw.com. 9 kwietnia UE wprowadziła zakaz importu węgla i ropy z tamtego kierunku, ale nie ze skutkiem natychmiastowym. Ropa będzie importowana do końca roku, a dostawy węgla mogą być dostarczane i rozładowywane tylko do 10 sierpnia.
Znalezienie nowych źródeł dostaw nie stanowi problemu - twierdzą niemieccy importerzy węgla. Jest wielu dostawców z RPA, Australii, Stanów Zjednoczonych, Kolumbii, Indonezji.
- Tej zimy z pewnością sprowadzimy ponad 30 mln ton węgla kamiennego, aby utrzymać nasze elektrownie w ruchu. Różne rodzaje węgla mają jednak różne właściwości. Ważne, by sprawdzić, która mieszanka jest najlepsza dla niemieckich elektrowni. Właśnie trwają testy - mówi cytowany przez dw.com Alexander Bethe, prezes berlińskiego Stowarzyszenia Importerów Węgla.
Firma energetyczna EnBW z siedzibą w Karlsruhe, zgodnie ze strategią z 2020 r., odeszła od węgla, uruchamiając farmy wiatrowe i rozwijając działalność w nowych obszarach biznesu. (fot. facebook.com/EnBW)
Trudniejsze może być korzystanie ze szlaków transportowych. Duże porty morskie – jak Amsterdam, Rotterdam i Antwerpia – są przeciążone. Trasy żeglugi śródlądowej, którymi węgiel przewozi się z dużych portów do elektrowni, wydają się być na granicy wytrzymałości. No i jedna trzecia importowanego węgla w Niemczech płynie przez Ren. W czasie letniej suszy poziom wody na rzece jest tak niski, że statki mogą pływać tylko na 30-40 proc. ładowności.
Czytaj: Ceny węgla w portach ARA 2,5 razy wyższe niż rok temu
Brakuje też wykwalifikowanej siły roboczej w Niemczech, którą zredukowano - zgodnie z niemieckim planem wycofywania się z węgla.
Powrót do energii węglowej nie jest zatem taki prosty. Niemiecki dostawca energii EnBW chce utrzymać dłużej niż planowano tylko jedną elektrownię. Pięć innych, które wyłączono na dobre, jest zbyt starych i nieaktualnych, aby można je było reaktywować.
W związku z tym ponownie mają być uruchamiane nie tylko elektrownie opalane węglem kamiennym. Niemiecki rząd przygotowuje również rozporządzenie o ponownym uruchomieniu unieruchomionych elektrowni opalanych węglem brunatnym. Pierwszą z przywracanych do sieci jest Elektrownia Mehrum w środkowych Niemczech.
Brak wody, personelu i... pociągów
Wyłonił się jednak kolejny, poważny problem. Do napędzania turbin parowych potrzeba 13 mln metrów sześciennych wody, co może w niektórych regionach pogłębić jej niedobory... Innym kłopotem jest to, że stare bloki nie spełniają przepisów emisyjnych, ponieważ operator nie modernizował ich w związku z całkowitym ich wyłączeniem.
Dodajmy jeszcze, że w przypadku węgla brunatnego również brakuje wykwalifikowanego personelu. Pracownicy zamykanych elektrowni już dawno zostali przekwalifikowani i przeniesieni w inne miejsca.
I na koniec: Niemcy mogą mieć problemy z zapewnieniem na czas zwiększonych dostaw węgla. Jak powiedział portalowi RailFreight Daniel Mühlenfeld, rzecznik prasowy grupy elektrowni Steag, stoją one w obliczu „trudności z zapewnieniem wystarczającej liczby pociągów dla elektrowni”, które powinny w stosunkowo krótkim czasie dowieźć duże wolumeny węgla. W ocenie Mühlenfelda, potrzeba będzie kilkuset dodatkowych pociągów towarowych.