Aktualności
Dzięki inwestycji w zakład przeróbki węgla PG Silesia będzie produkować węgiel o lepszych parametrach.
Za: wnp.pl
Autor: Jacek Madeja
Jeszcze w pierwszej połowie 2021 roku istniało ryzyko, że produkcja węgla w kopalni Silesia w Czechowicach-Dziedzicach zostanie wstrzymana. Praca kopalni nie tylko wróciła do normy, ale także produkcja węgla zaczęła już przynosić zyski.
- Jak zaznaczył Andrzej Buczak, prezes Bumechu, jednym z podstawowych wyzwań było rozpoczęcie - wstrzymanych przez poprzedniego właściciela - prac przygotowawczych, bez których nie byłoby możliwe kontynuowanie produkcji.
- Inwestycje zrealizowane w tym roku to nie tylko prace odtworzeniowe, ale również modernizacja zakładu przeróbki węgla.
- W przyszłym roku PG Silesia zamierza zwiększyć wydobycie - do 2 mln ton węgla handlowego.
Pod koniec minionego roku przyszłość Przedsiębiorstwa Górniczego Silesia w Czechowicach-Dziedzicach stanęła pod znakiem zapytania. Z powodu pandemii załamała się produkcja i sprzedaż węgla, co przełożyło się na bardzo złe wyniki finansowe – w 2020 roku strata netto PG Silesia wyniosła 289,5 mln zł.
Nowy właściciel
Od końca stycznia br. kopalnia zmieniła właściciela – od czeskiego koncernu EPH czechowicki zakład kupił Bumech.Jak się okazuje, w ciągu kilku ostatnich miesięcy sytuacja kopalni zmieniła się radykalnie. Widać to bardzo dobrze w wynikach Bumechu za pierwsze półrocze 2021 roku – skonsolidowane przychody ze sprzedaży wyniosły 202,7 mln zł (w pierwszej połowie 2020 roku było to 37,2 mln zł), a zysk netto sięgnął 21,2 mln zł (w pierwszej połowie 2020 roku była to strata w wysokości 7,5 mln zł).Czytaj także: Węgiel bardzo drogi i go brakuje. Klienci są wściekli, na składach słychać bluzgi– Na wyraźną poprawę przychodów miało wpływ przejęcie PG Silesia, a skala przychodów kopalni była czynnikiem determinującym wynik całej Grupy Bumech. Również wypracowany skonsolidowany zysk w pierwszym półroczu, to przede wszystkim efekt dobrych wyników sprzedażowych PG Silesia. Na pewno w jego osiągnięciu pomogła w dużym stopniu sytuacja na rynku – zwiększony popyt na węgiel i zapotrzebowanie ze strony energetyki oraz wzrost cen tego surowca – wskazuje Andrzej Buczak, prezes Bumechu.I dodaje, że pomógł tu także efekt synergii oraz doświadczenie jego firmy w prowadzeniu przedsiębiorstwa, jakim jest kopalnia.- Jak wiadomo, Bumech zajmuje się świadczeniem usług górniczych, co obecnie wykorzystujemy w kopalni Silesia. Przed zakupem Silesii przeprowadziliśmy dość wnikliwe analizy ekonomiczno-techniczne, które pokazały, że w spółce jest sporo tzw. rezerw prostych. Mówiąc językiem kolokwialnym: już jako nowy właściciel rozejrzeliśmy się po tamtejszym podwórku i stwierdziliśmy, że można sporo rzeczy na nim uporządkować – można je wykonać szybciej i za niższą cenę – precyzuje zmiany Andrzej Buczak.
Zażegnane niebezpieczeństwo
Jak zaznaczył, jednym z podstawowych wyzwań było rozpoczęcie, wstrzymanych przez poprzedniego właściciela, prac przygotowawczych, bez których nie byłoby możliwe kontynuowanie produkcji w kolejnych miesiącach, a kopalnia z końcem br. zakończyłaby funkcjonowanie.– Kopalnię przejęliśmy pod koniec stycznia, ale samo zorganizowanie i wznowienie prac zajęło nam prawie dwa miesiące. To oznacza, że prace przygotowawcze nie były prowadzone przez prawie 9 miesięcy, a dla kopalni tak długi okres stanowi poważne zagrożenie dla utrzymania ciągłości produkcji... To było dla nas duże wyzwaniem - wskazuje nasz rozmówca.
Istniało bowiem ryzyko, że przez jakiś czas produkcja nie będzie kontynuowana i nie będzie pracowała żadna ściana.- Dzięki wytężonej pracy, zaangażowaniu i zrozumieniu ze strony pracowników tak się jednak nie stało. Przez pewien czas eksploatowana była tylko jedna ściana, ale dzięki zapasom węgla mogliśmy na bieżąco realizować wszystkie zobowiązania wobec klientów. W tej chwili pracują już dwie ściany, więc sytuacja jest ustabilizowana. Co prawda jedna z tych ścian niedługo zakończy eksploatację, ale niebawem uruchomimy kolejną, zapewniając ciągłość wydobycia – wyjaśnia prezes Bumechu.System dwuścianowy to docelowy model, w którym ma działać PG Silesia. Prezes Buczak określa go jako „2+2”, co oznacza, że przez cały czas dwie ściany mają być w eksploatacji, a dwie w przygotowaniu - tak, aby zamykając jedną, można było od razu uruchomić kolejną.– W tym roku prognozujemy, że produkcja węgla handlowego, czyli samego czystego surowca bez skały płonnej, powinna wynieść ok. 1,5 mln ton. Natomiast dzięki bardzo intensywnie prowadzonym przez cały czas pracom przygotowawczym, w przyszłym roku chcielibyśmy znacząco zwiększyć wydobycie do 2 mln ton. Duże znaczenie ma również tegoroczna inwestycja w zakład przeróbki węgla, która powinna zaowocować produkcją węgla o lepszych parametrach – argumentuje prezes Buczak.Czytaj także: Kryzys energetyczny odczaruje węgiel? "Czas na otrzeźwienie rządu"
Jeszcze wiele lat...
Jak ocenia, obecna sytuacja kopalni jest dobra, co pozwala podtrzymać wcześniej sygnalizowaną perspektywę kontynuowania działalności do 2035 roku. Obecnie kopalnia Silesia zatrudnia ok. 1,5 tys. osób.– Na tę chwilę można mówić o optymizmie, choć umiarkowanym. Mamy popandemiczne odbicie, widać też, że zielona polityka nie będzie możliwa do wprowadzenia w krótkim okresie. Wszystko to powoduje, że rynek węgla będzie można pozytywnie oceniać kilka lat dłużej niż dotąd planowano. Wszyscy wiemy, jak wygląda polityka klimatyczna, branża węgla ma problemy z pozyskaniem finansowania, więc trudno tutaj przedstawiać jakieś jednoznaczne deklaracje... Niemniej jednak, biorąc pod uwagę naszą infrastrukturę i dostępne zasoby, to realny jest rok 2035. Wystąpiliśmy o koncesję na eksploatację złoża Dankowice – pole obejmujące mało zurbanizowany obszar, które moglibyśmy eksploatować przy wykorzystaniu naszej istniejącej infrastruktury – podkreśla Buczak.