Aktualności
za wnp.pl: Związkowiec: jeżeli w Brukseli sprzedali górnictwo, niech chociaż budują atom
Autor: Jerzy Dudała
Niestety, kolejny obiecany przez rząd termin zawarcia umowy społecznej w górnictwie nie zostanie dotrzymany. Z niezrozumiałych dla nas względów rząd nie chce wcześniej obiecywanych gwarancji zatrudnienia obecnie potwierdzić. Sam wiceminister aktywów państwowych Artur Soboń przyznaje, że do uzgodnienia pozostała niewielka część umowy, ale jednocześnie robi wszystko, żeby tej umowy do końca marca nie było - ocenia w rozmowie z portalem WNP.PL Bogusław Ziętek, przewodniczący Sierpnia 80.
- Tymczasem, zdaniem Bogusława Ziętka, sytuacja w górnictwie z dnia na dzień się pogarsza.
- Ziętek zaznacza, że już w tej chwili powinniśmy rozpocząć szybkie i konkretne przygotowania do budowy elektrowni atomowych w Polsce w co najmniej trzech lokalizacjach.
- Jego zdaniem, jeżeli w 2033 roku mają być uruchomione pierwsze bloki atomowe, to już dawno powinniśmy mieć rozstrzygnięte podstawowe kwestie: gdzie je budujemy, w jakiej technologii i z kim.
- Tauron niemal codziennie przekazuje informacje o wyłączaniu kolejnych mocy produkcyjnych na węglu. Praktycznie wcale nie produkuje już energii z własnego węgla - zaznacza Bogusław Ziętek. - Jak tak dalej pójdzie, to zapewne za kilka miesięcy usłyszymy o tym, że wyłącza również swój nowy blok węglowy Jaworzno III. Oznaczać to będzie, że kolejna spółka niemal całkowicie zrezygnuje z węgla - dodaje Bogusław Ziętek.Zwraca również uwagę na to, że Jastrzębska Spółka Węglowa jest w coraz większych kłopotach.- A wszczynane tam awantury przez tzw. reprezentatywne związki zawodowe, które nadal chcą tą spółką rządzić, sprawi, że JSW szybko będzie się posuwać po równi pochyłej w przepaść - ocenia Bogusław Ziętek. - Zamiast rozwiązywać problemy rząd premiera Mateusza Morawieckiego sprawia ich coraz więcej. Najpóźniej w marcu powinniśmy byli przygotować gotową umowę społeczną dla górnictwa i jechać z nią do Brukseli, aby uzyskać tam zgodę na jej realizację - wskazuje Ziętek.Jednocześnie zaznacza, że już w tej chwili powinniśmy rozpocząć szybkie i konkretne przygotowania do budowy elektrowni atomowych w Polsce w co najmniej trzech lokalizacjach.
Nie popełnić grzechu zaniechania
- Jeżeli premier Morawiecki i jego rząd sprzedali nasze górnicze i energetyczne interesy w Brukseli, to niech przynajmniej nie popełniają zbrodni zaniechania i jak najszybciej rozpoczną realizację projektu atomowego - podkreśla Ziętek. - Skoro bowiem rezygnujemy z węgla kamiennego i brunatnego - zablokowanie odkrywki Złoczew, to musimy mieć realną alternatywę. Nie ma lepszej i stabilniejszej niż energia atomowa - ocenia Ziętek.Jego zdaniem, jeżeli w 2033 roku mają być uruchomione pierwsze bloki atomowe, to już dawno powinniśmy mieć rozstrzygnięte podstawowe kwestie: gdzie je budujemy, w jakiej technologii i z kim.- Uważam, że nie ma co liczyć na offshore, czyli energię z farm wiatrowych na Bałtyku. Dlatego, że w tej technologii na świecie pozyskuje się 0,4 proc. ogółu wytwarzanej energii - mówi Bogusław Ziętek. - Jest ona droga i nieprzetestowana. Podobnie sprawa ma się z pozostałą energetyką odnawialną, w tym fotowoltaiką, której wydajność jest na poziomie 30 proc. tego, co możemy uzyskiwać z atomu lub z energetyki konwencjonalnej. Jeżeli tych problemów szybko nie rozwiążemy, to za kilka lat niemal cała energia zużywana w Polsce będzie pochodzić z importu lub z importowanych surowców. I będzie co najmniej trzykrotnie droższa niż obecnie - ocenia Ziętek.I zaznacza, że przy okazji z ekskluzywnego klubu państw o samowystarczalności energetycznej, który liczy niewiele krajów, spadniemy do trzeciej ligi - do statusu państwa całkowicie uzależnionego od importu energii lub surowców, w tym głównie gazu.