Aktualności
Za:wnp,pl
Ponad 40 krajów zobowiązało się do odejścia od węgla. Deklarację podpisały w trakcie szczytu klimatycznego COP26 w Glasgow. W ich gronie państw znalazły się kraje, których miks energetyczny bazuje głównie na węglu, w tym m.in. Polska, Chile, czy Wietnam. - Informacja o całkowitym odejściu od węgla przez Polskę w ciągu 20 lat dowodzi całkowitej nieracjonalności takiego postępowania - komentuje dla portalu WNP.PL Jerzy Markowski, były wiceminister gospodarki.
- Sygnatariusze porozumienia zobowiązali się do zakończenia wszelkich nowych inwestycji w energetykę węglową w kraju i za granicą.
- Zobowiązali się także do rozwoju czystych technologii i efektywności energetycznej, a ponadto objęcia pracowników likwidowanego górnictwa programem sprawiedliwej transformacji.
- Zgodnie z deklaracją państwa rozwinięte mają całkowicie zrezygnować z energetyki węglowej w latach 30., natomiast te biedniejsze mają to uczynić w latach 40.
Komentatorzy zaznaczają, że to przełom, iż wśród krajów, które przystąpiły do porozumienia są państwa wykorzystujące węgiel w znacznym stopniu, jak Polska, Wietnam, czy też Chile. Przy czym Indie, Chiny, Australia i USA jak dotąd nie podpisały porozumienia.- Informacja o całkowitym odejściu od węgla przez Polskę w ciągu 20 lat dowodzi całkowitej nieracjonalności takiego postępowania - komentuje dla portalu WNP.PL Jerzy Markowski, były wiceminister gospodarki.
Czytaj również: Odejście Polski od węgla "to Himalaje hipokryzji". Ostry komentarz związkowca
- Z kilku podstawowych powodów. Po pierwsze w umowie społecznej zawartej między rządem a górniczymi związkami zawodowymi ustalono zakończenie wydobycia węgla kamiennego w kopalniach Polskiej Grupy Górniczej do 2049 roku. A zatem dłużej niż przewiduje deklaracja z COP26! Ponadto nikt nigdy nie deklarował zakończenia wydobycia w kopalniach Jastrzębskiej Spółki Węglowej oraz w kopalni Bogdanka. A także w istniejących lub projektowanych prywatnych zakładach górniczych - dodaje Markowski.
Jerzy Markowski (fot. PTWP)
I podkreśla, że deklaracja z COP26 jest też w sprzeczności z niedawno przyjętym dokumentem "Polityka energetyczna Polski do 2040 roku".- Najgorsze jest to, że harmonogram odchodzenia od węgla, czyli podstawowego surowca energetycznego w Polsce w żaden sposób nie jest skoordynowany z harmonogramem wytwarzania energii elektrycznej z innych źródeł, tzn. z atomu, a także źródeł gazowych, wodnych i odnawialnych - zaznacza Markowski.- Najbardziej jestem zaskoczony tym, że taką deklarację de facto wymusili ekolodzy i ludzie, którzy epatują emocjami, natomiast w żaden sposób nie wykazują się odpowiedzialnością za dostatek energetyczny w Polsce. Sarkastycznie powiem tak: zróbmy sobie szybko próbę tego, co nas czeka. I na przykład od połowy grudnia do połowy stycznia wyłączmy całą energetykę węglową w Polsce. I potem pogadajmy jeszcze raz. Obawiam się, że już nie będzie z kim! Dostatek energetyczny, w tak cywilizowanym kraju jak Polska, to zbyt poważny temat, by zajmowali się nim dyletanci. Najwyższy już czas, by głos zabrali fachowcy - podsumowuje Jerzy Markowski