Aktualności
PGE Energia Ciepła - konsekwentnie w kierunku gazu: "To nie czas na pochopne decyzje"
Autor: ICH
– Brak technologii odnawialnych źródeł energii, która mogłaby w pełni zastąpić jednostki wytwórcze opalane węglem w dużych systemach ciepłowniczych, zapewniając przy tym bezpieczeństwo dostaw ciepła – mówi Przemysław Kołodziejak, prezes zarządu PGE Energia Ciepła. Spółka realizuje strategię Grupy PGE, zmieniając technologię z węglowej na paliwo przejściowe, jakim jest gaz.
- - Inwestycje związane ze zmianą technologii wytwarzania energii elektrycznej i ciepła to złożony i kosztowny proces. Nie da się go tak nagle zatrzymać, zmienić lub przyśpieszyć - wskazuje Przemysław Kołodziejak, PGE Energia Ciepła.
- - Realizujemy nasze inwestycje zgodnie z przyjętymi założeniami i według zaplanowanego harmonogramu, który zakłada 70 proc. udziału paliw niskoemisyjnych w produkowanej przez PGE Energia Ciepła energii do roku 2030 - informuje Przemysław Kołodziejak.
- - Na dziś jako paliwa alternatywne (dla paliw kopalnych - przyp. red.) mamy przede wszystkim biomasę i odpady komunalne (...) Możemy również wykorzystywać kolektory słoneczne czy energię geotermalną, ale tylko tam, gdzie są ku temu warunki. I aktualnie to są w zasadzie jedyne możliwości niskoemisyjnego wytwarzania ciepła - mówi Przemysław Kołodziejak.
Wzrost cen gazu, który wystąpił już w 2021 roku, prowokuje do pytania o to, czy obecna sytuacja ma lub będzie miała wpływ na plany związane z konwersją źródeł węglowych na gazowe. Zapytaliśmy o to Przemysława Kołodziejaka, prezesa PGE Energia Ciepła.
Dla gazu nie ma alternatywy: "Zachować zdrowy rozsądek"
- Trudno ocenić, jak będą kształtować się ceny gazu w bieżącym roku, zwłaszcza na tle aktualnych wydarzeń. Uważam, że w obecnej sytuacji najlepiej zachować zdrowy rozsądek i nie podejmować pochopnych decyzji, tym bardziej, że brak jest technologii OZE, która mogłaby w pełni zastąpić aktualnie funkcjonujące jednostki wytwórcze opalane węglem w dużych systemach ciepłowniczych, zapewniając przy tym bezpieczeństwo dostaw ciepła do odbiorców - mówi Przemysław Kołodziejak, prezes zarządu PGE Energia Ciepła.- Realizujemy strategię Grupy PGE, biorąc czynny udział w transformacji energetycznej kraju i zmieniając technologię z węglowej na paliwo przejściowe, jakim jest gaz. Nasze działania skierowane są na energetykę neutralną emisyjnie. Wśród obecnie dostępnych na rynku technologii paliwo gazowe jest jedynym sposobem dojścia do oczekiwanych rezultatów środowiskowych wymaganych przez UE - wskazuje Przemysław Kołodziejak.
Strategia Grupy PGE z października 2020 r. w obszarze ciepłownictwa zakłada, że do 2030 r. udział produkcji ciepła ze źródeł niskoemisyjnych, czyli innych niż węglowe, wzrośnie do 70 proc. To zaś oznacza konwersję źródeł węglowych na mniej emisyjne, a głównie zamianę węgla na gaz.
Nadrzędny cel - wyeliminować węgiel
- Ubiegły rok był dla nas szczególnie intensywnym czasem. Rozpoczęliśmy szereg inwestycji w należących do PGE Energia Ciepła elektrociepłowniach, związanych głównie z przejściem na niskoemisyjne paliwo gazowe. Obecnie prowadzimy projekty inwestycyjne związane z budową nowych, kogeneracyjnych źródeł gazowych w Siechnicach, Bydgoszczy, Kielcach i Zgierzu. W 2021 roku wybraliśmy także wykonawców, którzy wybudują kotłownie rezerwowo-szczytowe w Kielcach, Gorzowie Wielkopolskim, Rzeszowie, Lublinie i Bydgoszczy - mówi Przemysław Kołodziejak.
Zrealizowanie wskazanych inwestycji sprawi, że w Gorzowie Wielkopolskim, Lublinie i Rzeszowie z produkcji zostanie całkowicie wyeliminowany węgiel. Kolodziejczak przypomina, że firma w 2021 roku w Gdańsku zbudowała pierwsze w Polsce kotły elektrodowe, rozpoczynając tym samym elektryfikację ciepłownictwa w kraju.– Budowa nowych mocy szczytowych to ważna inwestycja dla mieszkańców Gdańska. Przede wszystkim wzmacnia ona bezpieczeństwo energetyczne miasta, a kotły elektrodowe będą pełnić szczególnie ważną rolę już za kilka lat, kiedy w sieci pojawi się energia elektryczna z morskich farm wiatrowych od Grupy PGE. Niezbędne jest jednak odpowiednie dostosowanie przepisów, umożliwiające zakwalifikowanie takiego ciepła z kotłów elektrodowych, wytworzonego z energii elektrycznej z OZE, jako ciepła ze źródeł odnawialnych – mówi Przemysław Kołodziejak.
Wskazuje, że PGE Energia Ciepła ma źródła wykorzystające lokalne źródła gazu – w Gorzowie Wielkopolskim i Zielonej Górze.
Paleta technologii alternatywnych dla gazu jest ograniczona
Zapytaliśmy Przemysława Kołodziejaka także o to, czy w następstwie kryzysu energetycznego, pogłębionego przez napaść Rosji na Ukrainę, dojdzie do przyspieszenia odchodzenia od paliw kopalnych w polskim ciepłownictwie, a w szczególności od węgla i gazu.- Inwestycje związane ze zmianą technologii wytwarzania energii elektrycznej i ciepła to złożony i kosztowny proces. Nie da się go tak nagle zatrzymać, zmienić lub przyśpieszyć, zwłaszcza że obecna sytuacja jest niestabilna i wszelkie przewidywania co do najbliższej przyszłości można by nazwać spekulacjami. Realizujemy nasze inwestycje zgodnie z przyjętymi założeniami i według zaplanowanego harmonogramu, który zakłada 70 proc. udziału paliw niskoemisyjnych w produkowanej przez PGE Energia Ciepła energii do roku 2030 - stwierdził Przemysław Kołodziejak.
Zaznaczył ponownie, że paleta możliwych rozwiązań technologicznych umożliwiających odchodzenie w ciepłownictwie od paliw kopalnych jest ograniczona.- Mamy przede wszystkim biomasę i odpady komunalne, ale pojawiają się negatywne sygnały, co do wykorzystania ich w przyszłości jako paliw nieemisyjnych, a ich dostępność i możliwość wykorzystania jest silnie uzależniona m.in. od lokalizacji, infrastruktury drogowej. Możemy również wykorzystywać kolektory słoneczne czy energię geotermalną, ale tylko tam, gdzie są ku temu warunki. I aktualnie to są w zasadzie wszystkie możliwości niskoemisyjnego wytwarzania ciepła - mówi Przemysław Kołodziejak.
Zdaniem Przemysława Kołodziejaka w przyszłości pewną nadzieję można wiązać z wytwarzaniem ciepła z energii elektrycznej pochodzącej na przykład z morskich farm wiatrowych czy jakichkolwiek innych źródeł odnawialnych. Wskazuje, że jest jeszcze zielony wodór, ale stwierdza, że dziś nie ma sprawdzonych, rozwiniętych technologii jego pozyskiwania, poza elektrolizą wody z wykorzystaniem „zielonej” energii elektrycznej.- Należy mieć na uwadze, że wykorzystanie wodoru w ciepłownictwie ma ograniczone możliwości, ponieważ proces technologiczny polegający na wytworzeniu wodoru w elektrolizerach, jego przesłaniu rurociągami i przekształceniu w urządzeniach kogeneracyjnych czy kotłach na energię elektryczną i ciepło, poza wysokimi kosztami CAPEX i OPEX, charakteryzuje się bardzo niską sprawnością całkowitą - mówi Przemysław Kołodziejak.
- Zdecydowanie lepszym procesem jest zamiana bezpośrednio energii elektrycznej na ciepło lub wykorzystanie energii elektrycznej do zasilania pomp ciepła. Tutaj możliwe jest zastosowanie dużych pomp pracujących w oparciu o płytką geotermię, ścieki lub zbiorniki i cieki wodne, ale także średniej wielkości pomp przybudynkowych w prostej technologii powietrze-woda, które współpracowałyby z węzłem cieplnym sieci ciepłowniczej, tworząc swego rodzaju uniwersalną hybrydę - wyjaśnia Przemysław Kołodziejak.
Dodaje, że wodór na obecnym etapie rozwoju tej technologii jest mniej wydajny, ale może być bardzo dobrym sposobem magazynowania energii elektrycznej pochodzącej z OZE, jednakże wymaga to dalszych badań i prac rozwojowych.- Warto także zaznaczyć, że kluczowym aspektem zmian miksu paliwowego będą też prace nad ustawodawstwem krajowym i unijnym. Drugie półrocze 2021 upłynęło pod znakiem analizy zapisów pakietu Fit for 55 i ich niepokojącego wpływu na transformację ciepłownictwa. Przy tak dynamicznie zmieniającym się otoczeniu regulacyjnym i dodatkowo, w tak radykalnym kierunku, jaki jest przewidywany m.in. w dokumentach pakietu Fit for 55, który ma istotny wpływ na ekonomikę projektów inwestycyjnych, bardzo trudno podejmować decyzje biznesowe w zakresie transformacji aktywów wytwórczych - konkluduje Przemysław Kołodziejak.