08 lipca 2021

Znany związkowiec: prezes JSW zostanie odwołana

Za wnp.pl:

Autor: Jerzy Dudała

 

Barbara Piontek, prezes Jastrzębskiej Spółki Węglowej, i wiceprezes Tomasz Duda stracą pracę. Do dymisji się nie podadzą, bo przyszli do spółki, chcąc zrobić w niej porządki. Dlatego trzeba będzie ich odwołać. Nie jest tajemnicą, że są w konflikcie z organizacjami związkowymi, głównie z Solidarnością. I ta doprowadzi do ich odwołania - ocenia Bogusław Ziętek, przewodniczący Sierpnia 80.

 

 

  • Jutro Rada Nadzorcza Jastrzębskiej Spółki Węglowej spotka się na posiedzeniu, którego tematem będą możliwe zmiany w zarządzie firmy. 
  • Prezes Barbara Piontek kieruje zarządem JSW od początku marca. Przeciwko niej są tzw. reprezentatywne organizacje związkowe, które zmian w zarządzie spółki zażądały od premiera Mateusza Morawieckiego.
  • Gorąco jest także w PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna.

 

 

W najbliższy piątek Rada Nadzorcza Jastrzębskiej Spółki Węglowej (JSW) spotka się na posiedzeniu, którego tematem będą możliwe zmiany w zarządzie firmy. Informację potwierdziła przewodnicząca Rady, prof. Halina Buk.

 

Krytyka polityki kadrowej w spółkach skarbu państwa

 

- Polityka kadrowa w energetyce oraz górnictwie nie jest prowadzona ani przez właściwego ministra, ani przez rząd, tylko przez lokalnych bonzów związkowych - komentuje dla portalu WNP.PL Bogusław Ziętek, przewodniczący Sierpnia 80. - Najlepszym tego przykładem jest spółka Tauron, gdzie po kilku tygodniach doszło do zmiany na stanowisku prezesa. Oczywiście pozwolono na honorowe wyjście w postaci rezygnacji z powodów osobistych. Ale wszyscy wiedzą, że zostało to wymuszone przez tamtejsze związki zawodowe. Podobnie będzie już wkrótce będzie w Jastrzębskiej Spółce Węglowej, gdzie stanowiska stracą prezes Barbara Piontek oraz wiceprezes Tomasz Duda. Oni do dymisji się nie podadzą, ponieważ przyszli do Jastrzębskiej Spółki Węglowej, chcąc zrobić w niej porządki. Dlatego trzeba będzie ich odwołać. Nie jest tajemnicą, że są w konflikcie z reprezentatywnymi organizacjami związkowymi, głównie z Solidarnością. I ta doprowadzi do ich odwołania - ocenia Bogusław Ziętek.

 

Jego zdaniem to wszystko dobitnie pokazuje obecną sytuację w zakresie zmian kadrowych w górnictwie i energetyce.- To klasyczny przykład, że rządzą nie ministrowie, nie premier, ani nawet nie prezes PiS-u Jarosław Kaczyński, tylko lokalni bonzowie związkowi. Podobnie było w przypadku odwołanej już prezes PGE GiEK Wioletty Czemiel-Grzybowskiej - podsumowuje Bogusław Ziętek. Przypomnijmy, pożegnała się ona ze stanowiskiem po przeszło roku pracy. Oficjalnych powodów odwołania nie podano. Niedawno w trakcie posiedzenia sejmowej komisji mówiła ona między innymi o przyczynach i okolicznościach niedawnej awarii w Elektrowni Bełchatów. Wiadomo też, że w ostatnim czasie sen z powiek prezes PGE GiEK mogły spędzać problemy dotyczące Turowa. Na razie po. prezesa PGE GiEK jest Norbert Grudzień, wiceprezes zarządu.

 

- Mamy, niestety, do czynienia z totalnie niepoważną polityką kadrową, czego przykładem jest między innymi sytuacja w PGE GiEK. Nie można w spółkach energetycznych wymieniać ludzi non-stop - ocenia w rozmowie z portalem WNP.PL Janusz Steinhoff, były wicepremier i minister gospodarki. - Podał się ostatnio do dymisji prezes Tauronu Paweł Strączyński, który pełnił funkcję prezesa zaledwie od 1 kwietnia 2021 roku. Takie ciągłe zmiany to nic dobrego. A wracając do odwołania prezes PGE GiEK, to trzeba pamiętać o problemie dotyczącym Turowa. Wszystko to, co dotyczy konfliktu z Czechami w sprawie Turowa, jest między innymi brakiem kompetencji polskiej administracji. Jeżeli już doszło do sytuacji, kiedy strona czeska zgłosiła pretensje do TSUE, to trzeba było szybko przedstawić własne stanowisko - podkreśla Steinhoff.

 

Z PGE GiEK kłopot jest szczególny, większy niż z Tauronem i JSW

 

Jednocześnie przypomina, że Niemcy wydobywają 2,5 więcej węgla brunatnego od nas, a Czesi niewiele mniej niż my.- Dopuszczono jednak do sytuacji, w której strona polska jest w narożniku. A z informacji, jakie do nas docierają, oczekiwania strony czeskiej są niesamowicie wygórowane - zaznacza Janusz Steinhoff. - Może dziwić odwołanie w takiej sytuacji, przy tych wielkich problemach z Turowem, Wioletty Czemiel-Grzybowskiej ze stanowiska prezes PGE GiEK. Chyba że miano do niej w tym zakresie jakieś krytyczne uwagi, ale o niczym takim dotąd nie usłyszeliśmy. Specjaliści od górnictwa i energetyki siedzą i patrzą na to wszystko z politowaniem. Na całą tę sytuację i na te zmiany kadrowe w energetyce również. A także na problemy dotyczące górnictwa. Są tacy ludzie, jak chociażby Marian Turek czy Andrzej Karbownik i pozostają oni niewykorzystani. Czasami można odnieść wrażenie, że ta polityka kadrowa ociera się o sabotaż gospodarczy - podsumowuje Janusz Steinhoff.- Teraz, kiedy są takie kłopoty w sprawie Turowa, ta zmiana i odwołanie dotychczasowej prezes PGE GiEK Wioletty Czemiel-Grzybowskiej wydają się dziwne - wskazuje w rozmowie z portalem WNP.PL Bogumił Tyszkiewicz, przewodniczący FZZ Górnictwa Węgla Brunatnego. Natomiast przedstawiciel zarządu jednej ze spółek z Grupy PGE zaznacza, że nie wiadomo, kto zostanie prezesem PGE GiEK, bo ścierają się obecnie różne frakcje w Prawie i Sprawiedliwości.

 

 

 

Wszystkie materiały umieszczone na tej stronie (zdjęcia, filmy, teksty oraz grafiki) są własnością Komisji Krajowej WZZ Sierpień 80 i podlegają ochronie prawnej.
Materiały zawarte na niniejszej stronie mogą być wykorzystywane lub rozpowszechniane jedynie w celach informacyjnych oraz wyłącznie z notą o prawach autorskich oraz ze wskazaniem źródła informacji po wcześniejszym uzgodnieniu z Komisją Krajową WZZ Sierpień 80.