Rosja i Ukraina są ostatnio największymi zagranicznymi dostawcami stali na polski rynek. Od początku ubiegłego roku import stali z Rosji rósł szybko i w połowie roku wydawało się, że w całym roku może przekroczyć 2 mln ton. W sierpniu jednak import gwałtownie wyhamował, bowiem Rosja ustanowiła wysokie cła wywozowe na stal.Szybki wzrost rosyjskiego eksportu do Unii Europejskiej był m.in. wynikiem gwałtownie rosnących u nas cen, co zwiększało atrakcyjność unijnego rynku dla eksporterów z krajów trzecich. Wywóz stali do UE zaczął jednak wytwarzać mocną presję cenową na rosyjskim rynku, gdzie rodzimi nabywcy chcąc zwiększyć swoją atrakcyjność wobec eksportu do UE, zaczęli zbliżać się cenami do poziomu Unii Europejskiej. Rosyjska administracja postanowiła zrównoważyć tę presję cen poprzez ustanowienie ceł wywozowych na stal.
Według niego sankcje, jakie będą nakładane na Rosję, dotyczyć również będą Białorusi. W związku z tym - sprowadzanie stali z Białorusi również stanie się niemożliwe.Rosyjska inwazja na Ukrainę oznaczać też będzie problemy dla europejskich importerów stali. Z Ukrainy pochodzi około 10 proc. dostaw stali. Możliwość jej sprowadzania zostanie na jakiś czas przyblokowana. Ukraińskie huty stali znajdują się między innymi w Mariupolu. Z Rosji pochodzi też ok. 30 proc. produkcji światowej palladu mającego duże znaczenie w branży motoryzacyjnej. Natomiast Ukraina odgrywa dużą rolę między innymi na rynku rud żelaza i stali.