13.02.2015
Społeczeństwo rozumie protestujących w JSW
AUTOR: WNP.PL (JERZY DUDAŁA)
Społeczeństwo rozumie, że w tych protestach nie chodzi o żadne przywileje, tylko o miejsca pracy i sprzeciwienie się temu, że ten rząd nie dba o obywateli - mówi dla portalu wnp.pl Bogusław Ziętek, szef Sierpnia 80.
Jerzy Markowski, były wiceminister gospodarki, w wywiadzie dla portalu wnp.pl powiedział, że prawie nikogo w kraju wcale nie martwi protest w Jastrzębskiej Spółce Węglowej i właściwie nic nie obchodzi. Zgadza się Pan z Jerzym Markowskim?
Nie, nie zgadzam się. Ludzie w kraju doskonale rozumieją protest górników w Jastrzębskiej Spółce Węglowej. Społeczeństwo rozumie, że w tych protestach nie chodzi o żadne przywileje, tylko o miejsca pracy i sprzeciwienie się temu, że ten rząd nie dba o obywateli. To dotyczy zarówno górników, jak i rolników, czy pracowników służby zdrowia. Można by tak długo wyliczać. Po prostu ten rząd nie dba o obywateli jako takich.
Nie udało się rządowi stworzyć nagonki na górników, w myśl której, to oni mieliby być wszystkiemu winni. Ludzie już rozumieją, że ta władza po prostu źle rządzi.
Zarząd JSW cały czas wskazuje, że chodzi mu właśnie o obronę miejsc pracy, że nie ma mowy o zwolnieniach czy likwidacji kopalń.
- Nie chcę tu powtarzać argumentów, które strona związkowa wielokrotnie podnosiła. Chcę natomiast wskazać na dwie sprawy, które są spoza argumentacji związkowej.
Wartość jednej akcji JSW w momencie debiutu wynosiła 136 zł. Obecnie jest to niewiele ponad 20 zł. To pokazuje umiejętności prezesa JSW w zarządzaniu tą spółką. Jej wartość spadła z ponad 16 mld zł do 2,5 mld zł w dniu dzisiejszym. W międzyczasie JSW SA przejęła za 1,5 mld zł kopalnię Knurów-Szczygłowice od Kompanii Węglowej. Gdyby odjąć tę kwotę, to JSW byłaby dziś warta 1 mld zł.
To są twarde fakty ekonomiczne. Zaznaczę, że 29 grudnia 2014 roku, a więc miesiąc przed rozpoczęciem strajku, akcje JSW były na dnie, kosztując niewiele ponad 16 zł. A wówczas nie było mowy o strajkach i protestach.
Dziś, kiedy strajk w JSW trwa, akcje spółki są więcej warte niż 29 grudnia 2014 roku. Skarb Państwa, który tak broni prezesa Jarosława Zagórowskiego, stracił na akcjach JSW około 10 mld zł. Jeżeli to nie są wystarczające powody do zmian personalnych, to nie wiem, co takim powodem mogłoby być.
Innym argumentem jest to, że Jarosław Zagórowski po prostu utracił zdolność do kierowania tą spółką. Mówił o tym między innymi Longin Komołowski, który jest mediatorem.
17 lutego w Warszawie ma się zebrać Rada Nadzorcza Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Czego Pan w związku z tym oczekuje?
- Oczekuję, że Rada Nadzorcza JSW podejmie właściwą decyzję w celu przywrócenia spokoju społecznego w spółce, a zatem dokona zmian personalnych w zarządzie.
Rozmawiał: Jerzy Dudała
06.02.2015
Kolejne protesty w górnictwie. Do gry wchodzi KHW!
Bez porozumienia między Katowickim Holdingiem Węglowym a związkami zawodowymi. Górnicy nie godzą się na zaproponowany przez zarząd firmy plan naprawczy, zakładający m.in. wygaszenie Ruchu "Boże Dary" czy likwidację 4 tys. miejsc pracy do 2020 r. I wzorem swych kolegów z innych spółek węglowych będą protestować.
Górnicy KHW wyjdą na ulicę w środę / 11.02 /. O godzinie 12 przed Ruchem "Boże Dary" w Katowicach należącym do Kopalni Węgla Kamiennego "Murcki-Staszic" odbędzie się protest.
- Coś tu brzydko pachnie! Chce się zamknąć ruch bogaty w dobry jakościowo węgiel. Ma dobrą kaloryczność, często nie wymaga przejścia przez proces przeróbki mechanicznej. Pola wydobywcze są już rozcięte i gotowe do wydobycia. To skandal co chcą zrobić! - denerwuje się Zenon Zembrzuski, przewodniczący WZZ "Sierpień 80" w KWK "Murcki-Staszic". - Likwidacja "Bożych Darów" oznacza zapaść tej dzielnicy Katowic. Upadną okoliczne przedsiębiorstwa, sklepy. My nie odpuścimy i nie damy zamknąć tego ruchu - zaznacza.
Związkowcy w całości odrzucają zaproponowany przez Holding plan naprawczy. Jak mówią, to plan powolnej agonii spółki. I wytykają zarządowi brak myślenia przyszłościowego. Przyszłościowe ich zdaniem są właśnie pełne węgla "Boże Dary", które chce się przekazać Spółce Restrukturyzacji Kopalń.
Szczepan Kasiński szef "Sierpnia 80" w KHW zdradza kulisy rozmów z pracodawcą: - W styczniu dali nam swoje założenia programu naprawczego spółki i kazali podpisać klauzulę tajności. Nie mogliśmy przez to na masówkach przedstawić załogom kopalń tego, co chcą im zafundować. Teraz sami opublikowali te założenia na stronie internetowej. To ma być poważny dialog czy zabawa w chowanego? - pyta. - Niech panowie prezesi naprawę zaczną od siebie, bo ryba zawsze psuje się od głowy. Roczne utrzymanie 480 osób w centrali KHW kosztuje 750 mln złotych - dodaje.
Przedstawiciele górników wskazują podobieństwa fatalnych działań tych teraz w stosunku do Ruchu "Boże Dary", jak i tych jakie miały miejsce kilka miesięcy temu wobec kopalni "Kazimierz-Juliusz". Nie rozmawia się z ludźmi otwarcie, tylko po cichu zakulisowymi działaniami wywołuje się niepokój wśród pracowników - mówią związkowcy z "Sierpnia 80".
28.01.2015
Masówki w kopalniach KW i KHW. I możliwy strajk w całym górnictwie
W związku z sytuacją w Jastrzębskiej Spółce Węglowej, złamaniem Porozumienia z 17 stycznia br. i gwarancji udzielonych przez rząd, WZZ "Sierpień 80" w tym tygodniu przeprowadzi masówki informacyjne we wszystkich kopalniach Kompanii Węglowej i Katowickiego Holdingu Węglowego.
- Skoro prezes JSW Jarosław Zagórowski robi to, co chce, w tym ignoruje i depcze porozumienie zawarte przez rząd i górnicze związki zawodowe, to należy spodziewać się ostrej reakcji środowiska górniczego - mówi Bogusław Ziętek, przewodniczący Wolnego Związku Zawodowego "Sierpień 80". - Jeśli nasi koledzy z JSW zostaną zwolnieni z pracy, to wezwiemy do strajku generalnego we wszystkich kopalniach - ostrzega Ziętek.
27.01.2015
Pogotowie strajkowe w górnictwie! Złamano porozumienie i gwarancje rządowe
Wolny Związek Zawodowy "Sierpień 80" ogłosił dziś pogotowie strajkowe we wszystkich kopalniach węgla kamiennego z wszystkich spółek węglowych. Powodem jest złamanie porozumienia i gwarancji rządowych z 17 stycznia br. Chodzi tu o zamiar zwolnienia 10 związkowców z kopalni "Budryk". Jak mówią przedstawiciele "Sierpnia 80", rządzący złożyli zapewnienie, że nie będzie represji nie tylko wobec protestujących w Kompanii Węglowej, ale i wobec wspierających ich kolegów z pozostałych spółek węglowych. W JSW stało się jednak inaczej.
- Wiceminister skarbu Rafał Baniak ręczył słowem honoru, że wobec górników z Katowickiego Holdingu Węglowego i Jastrzębskiej Spółki Węglowej wspierających protesty Kompanii Węglowej także nie będą wyciągane konsekwencje - mówi uczestnik rozmów z rządem Przemysław Skupin, przewodniczący WZZ "Sierpień 80" w KW. - Nasi koledzy z kopalń JSW protestowali, aby nas wspierać. Dzięki nim wtedy wygraliśmy i teraz nie zostawimy ich samych. Jesteśmy im to winni. Okazuje się, że mamy premierów, którzy kłamią i ministrów bez honoru - dodaje.
Czy spokój na Śląsku trwał tylko chwilę i znów będziemy mieli do czynienia z gwałtownymi protestami? Związkowcy zapowiadają, że tym razem niepokoje społeczne odbywać się będą w całym kraju.
Szczepan Kasiński, szef "Sierpnia 80" w KHW ostrzega: - Za miesiąc zabraknie pieniędzy na wypłaty dla górników kopalń Holdingu, a my nie wiemy co z nami będzie. Mamy dość kolejnych obietnic! Chcemy konkretnych rozwiązań dla całej branży. Jesteśmy też dogadani z rolnikami, rybakami, pielęgniarkami i innymi grupami społecznymi. Stanie cały kraj. Dość tego!
Wśród osób, którym wręczono zamiar zwolnienia dyscyplinarnego z pracy w należącej do JSW kopalni "Budryk" w Ornontowicach jest Krzysztof Łabądź. To lider WZZ "Sierpień 80" w JSW. Dla niego będzie to już trzecia próba zwolnienia z "Budryka". Pierwszy raz miał miejsce w 2005 r., lecz po kilku miesiącach sąd przywrócił go do pracy. Kolejny raz Łabądź dostał wypowiedzenie po głośnym 46-dniowym strajku w kopalni na przełomie 2007 i 2008 r. Zarząd JSW po negatywnej opinii Państwowej Inspekcji Pracy dotyczącej tej decyzji, wycofał wypowiedzenie. Tak wówczas, jak i teraz powód jest jeden: zorganizowanie rzekomo nielegalnej akcji protestacyjnej.
- Prezes Zagórowski czuje sie ważniejszy, niż pani premier Kopacz i cały rząd razem wzięty. Jednostronnie wypowiedział trzy porozumienia poręczone przez rząd, choć za kilka dni miały się zacząć rozmowy ze stroną rządową. Zwalnia górników z "Budryka", choć minister gwarantował nam słowem honoru, że nie będzie eskalacji konfliktu - stwierdza Krzysztof Łabądź. - Rząd Kopacz i jej ministrowie to cieniasy, skoro ważniejszy od nich jest jakiś prezes spółki, którego jedynym dokonaniem jest spadek cen akcji z ponad 140 złotych do mniej niż 20 złotych - ocenia.
Bogusław Ziętek, przewodniczący Komisji Krajowej "Sierpnia 80" poinformował z kolei, że kierowana przez niego organizacja zażąda pilnego spotkania Międzyzwiązkowego Komitetu Protestacyjno-Strajkowego, który podpisał porozumienie z rządem. - Gwarantowano nam bezpieczeństwo, a ludzi wyrzuca się na bruk. Górnicy Kompanii Węglowej dzień po podpisaniu porozumienia z rządem usłyszeli, że wystrajkowali sobie, że nie dostaną czternastki. Ktoś w rządzie siedzi na beczce z prochem i bawi się zapałkami. Co im te zapałki odbierzemy, to wyciągają następną paczkę i usiłują rozpalić ognisko pod tą beczką. To musi skończyć się wybuchem - podkreśla Ziętek.
- Wszystko na to wskazuje, że to nie górnicy chcą podpalić Polskę, ale menedżer jednej ze spółek węglowych. Premier Ewa Kopacz zastrzegła, że nie da sobie przystawić pistoletu do głowy przez związkowców. Nie zachowała jednak ostrożności i pozwoliła, by karabin maszynowy wycelował w nią i jej rząd prezes JSW Jarosław Zagórowski. Pytanie jednak czy działa sam, czy może jest jednym z tych zielonych ludzików, działających również wewnątrz PO, którzy chcą wysadzić szefową rządu z zajmowanego stanowiska. Kto okaże się teraz silniejszym? Prezes Rady Ministrów czy obsadzony przez niegdysiejszego polityka PiS Pawła Poncyliusza, prezes Jastrzębskiej Spółki Węglowej? Oto jest pytanie... - komentuje całą sytuację rzecznik prasowy WZZ "Sierpień 80", Patryk Kosela.
21.01.2015
Rozliczyć dyrektorów kopalń, zwolnić emerytów, upublicznić informacje
- związkowcy domagają się zmian w KW
Czterech członków zarządu Kompanii Węglowej podało się w poniedziałek do dymisji. Zdaniem związkowców to dopiero mały kroczek ku niezbędnym zmianom, jakie muszą zajść w spółce.
Przedstawiciele WZZ "Sierpień 80" domagają się rozliczenia tych dyrektorów kopalń, którzy doprowadzili je do tragicznej sytuacji. Żądają ponadto odejścia wszystkich osób, które nabyły uprawnienia emerytalne. To 1080 osób, wśród których jest 10 z 14 obecnych dyrektorów kopalń KW.
- Trzeba natychmiast rozliczyć dyrektorów tych czterech kopalń, które jeszcze niedawno były na liście do zamknięcia, a które uratowaliśmy dzięki protestom. W sposób szczególny trzeba pociągnąć do odpowiedzialności tych misiów z kopalni "Sośnica-Makoszowy" oraz "Brzeszcze". I po tym wywalić ich z kopalń, bo mają już nabyte prawo do przejścia na emeryturę! - mówi Zdzisław Bredlak, przewodniczący związku zawodowego "Sierpień 80" w KWK "Sośnica-Makoszowy". - W całej Kompanii Węglowej prawo emerytalne posiada już 1080 osób. Wśród nich jest aż 10 z 14 dyrektorów kopalń. Gdyby odesłać ich na odpoczynek zawodowy, zaoszczędziłoby się 130 mln złotych! I byłyby pieniądze na czternastki - dodaje Bredlak.
Związkowcom nie podobają się także gigantyczne odprawy jakie otrzymują członkowie zarządów spółek węglowych, a także i to, że wysokość wynagrodzeń tychże okryte są tajemnicą.
- Od nowego prezesa Kompanii żądamy upublicznienia informacji jakie były wynagrodzenia zarządu tej spółki w 2014 roku oraz jakie były koszty jej rady nadzorczej. Niech przedstawi także wykaz usług zlecanym firmom zewnętrznym na między innymi obsługę prawną, firmy PR-owskie, agencje konsultingowe, ekspertyzy, opinie. Opinia publiczna ma prawo poznać komu zlecano te usługi, na co i ile to kosztowało - podkreśla z całą mocą przewodniczący Komisji Krajowej WZZ "Sierpień 80", Bogusław Ziętek.
13.01.2015
Propozycja porozumienia
Jutro, tj. w środę 14 stycznia zostanie przesłana do rządu zmodyfikowana propozycja porozumienia ws. Kompanii Węglowej wraz z wnioskiem o wznowienie rozmów - powiedział portalowi wnp.pl Bogusław Ziętek, szef Sierpnia 80. Dwunastogodzinne negocjacje prowadzone do nocy, w poniedziałek 12 stycznia z udziałem premier Ewy Kopacz na temat planu naprawczego dla Kompanii Węglowej, zakończyły się bez porozumienia.
Ta nowa propozycja porozumienia będzie w duchu takim, że programy naprawcze dla czterech kopalń Kompanii Węglowej nie mogą prowadzić do ich likwidacji, tylko do ich uzdrowienia i dalszego funkcjonowania na rynku - mówi portalowi wnp.pl Bogusław Ziętek. - A rząd ma dać gwarancje, że po naprawie tych kopalń miejsca pracy w nich zostaną zachowane. Póki co akcje protestacyjne będą przebiegać zgodnie z harmonogramem. Do protestu będą się przyłączać kolejne kopalnie - podsumowuje Bogusław Ziętek.
10.01.2015
Nota kondolencyjna
W imieniu Polskiej Partii Pracy oraz Wolnego Związku Zawodowego „Sierpień 80” składam najszczersze wyrazy współczucia rodzinie i najbliższym zmarłego dzisiaj Józefa Oleksego. Łączymy się z Państwem w bólu i zapewniamy o swej solidarności w tym trudnym momencie.
08.01.2015
Historyczne, duże protesty w górnictwie. I olbrzymia potrzeba pomocy
Grubo ponad tysiąc osób protestuje pod ziemią w czterech kopalniach. I choć to już jest historyczny protest, ze względu na tak dużą liczbę protestujących na dole, to okazuje się, że to dopiero początek! Do walki przyłączają się wciąż kolejni górnicy. A tym, co wydaje się być teraz niezwykłym - patrząc na dotychczasowe protesty górnicze - jest to, że biorą w nich udział także pracownicy powierzchni kopalń, a więc głównie kobiety. Są zdesperowane i zdeterminowane do walki o przyszłość swych zakładów pracy i byt swoich rodzin. Ale wielkie protesty to też potrzeba wielkiej pomocy w zapewnieniu protestującym podstawowych potrzeb do przeżycia.
- Dla tak wielkiej liczby protestujących potrzebne są ogromne ilości najpotrzebniejszych rzeczy. W zapewnieniu tego pomagają firmy, organizacje oraz ludzie naprawdę dobrej woli i wielkiego serca. Koce i śpiwory zapewniła w czwartek prezydent Rudy Śląskiej, pani Grażyna Dziedzic - informuje Patryk Kosela, rzecznik prasowy WZZ "Sierpień 80". - Pomoc jest wciąż bardzo potrzebna. Prosimy wszystkich tak o koce i śpiwory, jak i o żywność oraz wodę dla protestujących na dole. Dla tych, którzy walczą o górniczy Śląsk, o nasze czarne złoto, miejsca pracy - dodaje.
Protesty trwają w kopalniach "Brzeszcze", "Bobrek-Centrum", "Sośnica-Makoszowy" i "Pokój". Najtrudniejsza sytuacja jest w pierwszej kopalni, która zastrajkowała, czyli "Brzeszcze". Tam pod ziemią protestuje potężna liczba ponad 600 osób. Kopalnia to największy zakład pracy w gminie, co oznacza, że pracuje w niej nawet po kilka osób z rodziny. Często mąż jako górnik na dole, a żona na przeróbce mechanicznej węgla. Teraz, gdy w proteście biorą udział oboje, nie ma kto przygotować jedzenia do zwiezienia na dół.
W Rudzie Śl. w piątek / 9.01 / zostanie uruchomiony punkt zbierania pomocy dla protestujących na kopalniach. W rudzkiej kopalni "Pokój" w chwili obecnej pod ziemią protestuje ponad 100 osób. Jutro dojść ma do znaczących protestów pracownic powierzchni kopalni.
- Przez cały piątek na kopalniach odbywać się będą masówki informacyjne. Z kolei w poniedziałek rozpoczną się solidarnościowe akcje protestacyjne na pozostałych kopalniach, które nie zostały przeznaczone do likwidacji. Jeden za wszystkich - wszyscy za jednego! - mówi rzecznik "Sierpnia 80". - Warto się bić, trzeba się bić! Tylko ci, co organizują się w związki zawodowe i walczą, to wygrywają. Wcześniejsze przykłady z górnictwa są tego najlepszym dowodem. Przypomnę te ostatnie: kopalnię "Kazimierz-Juliusz" i Jastrzębskie Zakłady Remontowe - kwituje Kosela.
Zawiązany został Międzyzwiązkowy Komitet Protestacyjno-Strajkowy. Tworzą go: "Solidarność", OPZZ, FZZ, "Sierpień 80" i Kontra. Komitet przejmie odpowiedzialność za protesty w poniedziałek 12 stycznia. Póki co, górnicze protesty są spontaniczną akcją zorganizowaną przez samych górników. Mają jednak poparcie związków zawodowych.
08.01.2015
Ziętek: Rząd kłamie!
W dzisiejszym wydaniu Dziennika Zachodniego: Likwidacja Kompanii Węglowej. Ziętek: Rząd kłamie. To nie jest plan naprawczy, a likwidacyjny.
Przypominam sobie z historii, że propaganda leninowska polegała na nazywaniu złych rzeczy dobrymi określeniami. Po tym, co usłyszałem od premier Ewy Kopacz, śmiało mogę powiedzieć, że Lenin byłby z niej dumny. Przecież plan naprawczy, który przedstawiła wczoraj podczas swojego wystąpienia w rzeczywistości jest planem likwidacyjnym kopalń.
Dodatkowo taka decyzja pani premier dowodzi, że mamy do czynienia z rządem kłamców. Przecież zarówno były premier Donald Tusk, ja i ona sama, bili się w piersi i zapewniali, że nie ma mowy o jakimkolwiek likwidowaniu kopalń. Tymczasem słyszymy, że cztery kopalnie mają zostać zamknięte. Okazuje się, że żaden obwatel nie powinien wierzyć w zapewnienia rządu. Kolejnym kłamstwem jest kwestia dyskutowania planu ze związkami zawodowymi. Choć pani premier zapowiadała, że spotka się i porozmawia merytorycznie o planach ratowania górnictwa na Śląsku, to nic takiego nie miało miejsca. Przecież jej wizyta na Barbórce, wypicie kufla piwa z górnikami i zapozowanie do zdjęć nie można nazwać merytoryczną rozmową o pomysłach na naprawę górnictwa.
autor :KD
dziennikzachodni.pl